Nie żyje Radoskór. Jeden z pionierów polskiego rapu miał 45 lat
O śmierci Radosława Kobuza poinformował jako jeden z pierwszych Piotr Liroy-Marzec. Raper pisał na Facebooku: „Radek nie żyje. Wciąż nie potrafię zrozumieć znaczenia tych słów. Kondolencje dla rodziny i przyjaciół. Bardzo zły dzień”.
Kobuz, czyli Radoskór, blisko współpracował z Liroyem na początku lat 90. XX w. (Wzgórze Ya-Pa 3 koncertowało z nim, gościnnie wystąpiło w „Scyzoryku” Liroya, później pojawiły się różnice na tle finansowym). Radoskór założył później zespół V.E.T.O., w którym występował do 2004 roku, później zawiesił karierę muzyczną. Radoskór później pojawiał się gościnnie, np. u Liroya, w 2013 wrócił do prac z V.E.T.O, wchodził też w kooperacje z innymi muzykami.
Radoskór nie żyje. „Mógłby być do dziś czołową postacią sceny”
Radosław Kobuz zmarł w wieku 45 lat, przyczyny śmierci nie są znane. Radoskóra wspominał m.in. Hubert Kęska, który pisał na Twitterze:
„Nie żyje Radoskór. Jeden z bohaterów naszej książki i naszego rapu. Człowiek, który z uwagi na barwę głosu, oryginalny styl i umiejętność śpiewu mógłby być do dziś czołową postacią sceny”.
Łukasz Kamiński z „Gazety Wyborczej” pisał o Radoskórze jako „jednym z pionierów polskiego hip-hopu”: „Ze Wzgórzem Radoskór nagrał kilka płyt, w tym debiut »Wzgórze Ya-Pa 3« w 1995 r., kamień milowy polskiego rapu”.